Do ślubu było jeszcze daleko, a już nie mogłam się go doczekać.
Od razu wiedziałam, że to będzie ślub - petarda.
I tak też było....ale od początku.
Tydzień przed ślubem zrobiliśmy zdjęcia do sesji narzeczeńskiej w mieszkaniu Natalii i przyszłego męża. Wtedy też poznałam Darka. Wcześniej sie nie udało ponieważ byli ciągle w rozjazdach, na co dzień pełnią służbę wojskową w oddzielnych jednostkach, i jeszcze robili remont w mieszkaniu.
Podczas tych zdjęć towarzyszył nam oczywiście pies, Atos.
Natalia i Darek czuli sie bardzo swobodnie i nie mieli żadnych problemów z pozowaniem nawet przy bardziej intymnych scenach.
W samym dniu ślubu zdjęcia zaczęłam oczywiście od przygotowań, na szczęscie mieli bardzo blisko ( klatka obok ), atmosfera była bardzo luźna jak na rodziny wojskowych, co chwile o nogi ocierał się Atos, oczywiście on też był elegancki w tym dniu - miał muszkę i ten obłędny wciągający wzrok, zobaczycie na zdjęciach !
Ceremonia odbyła się w kościele w Kościelisku w asyście znajomych z dwóch jednostek wojskowych, asysta przystojniaków w mundurach stworzyła klimat, najlepszy był szpaler na wyjściu z Kościoła !
Na wesele pojechaliśmy do magicznej Krainy Smaku na Olczy, w Zakopanem.
Tam też udało nam się zrobić mini sesję plenerową ze szpalerem wojskowym, podobnie jak pod kościołem.
Co do właściwej sesji plenerowej to były różne plany.... niestety nie udało się zrobić jej przy udziale śmigłowca ale równie udanym pomysłem były konie.
Chciałam wykorzystać umiejętności Natalii i Darka oraz ich zamiłowanie do tych zwierząt.
Dziękuję Ani za pomoc w realizacji zdjęć i udostępnienie koni.